W krainie pishtacos i terrucos, czyli
najbardziej andyjska powieść Vargasa Llosy.
Dwaj policjanci, kapral Lituma i jego
zastępca Tomas
Carreño pełnią trudną służbę "na końcu świata", wysoko w
Andach. Ich posterunek znajduje się przy wędrownej osadzie Naccos,
której jedynymi mieszkańcami są robotnicy budujący drogę
przez andyjskie przełęcze. Przy nich niewdzięczną i niebezpieczną
służbę
pełnią policjanci, którym w każdej chwili grozi atak
partyzantów Świetlistego Szlaku. Doskonale zdają sobie
sprawę, że ze spotkania z terrucos nie wyjdą żywi.
Gdy trzej mieszkańcy osady znikają w
krótkim
okresie czasu bez śladu, policjanci próbują rozwiązać
zagadkę. Wśród nieufnych górali nie będzie to
łatwe. Czy
wszyscy w osadzie wiedzą, co się stało z usłużnym niemową, obwoźnym
handlarzem - albinosem i jednym z brygadzistów o imieniu
Demetrio? Czy nikt nie
chce wyznać prawdy stróżom prawa? Zabili ich terrucos?
W dramatyczną fabułę wpleciona jest historia dawnej miłości Tomasa,
który wieczorami zwierza się swojemu szefowi.
W tle mamy też kilka epizodów ze Świetlistym Szlakiem, w tym
ukamieniowanie podróżujących autobusem młodych
turystów z Francji i napad na kopalnię.
Powieść została w 1993 roku uhonorowana
hiszpańską
nagrodą Premio Planeta de Novela, fundowaną od 1952 r. przez
barcelońskie wydawnictwo Grupo Planeta. Nagroda wynosi 50
milionów peset. Postać kaprala Litumy pojawia się także we
wcześniejszych powieściach: Zielony
dom i Kto zabił
Palomina Molero?
Początek powieści
„Kiedy Lituma zobaczył
Indiankę w drzwiach chaty,
odgadł, co miała zamiar powiedzieć.
I rzeczywiście, powiedziała to, ale mamrocząc w keczua, a z
kącików bezzębnych ust sączyły się jej strużki śliny.
- Co ona mówi, Tomasito?
- Nie całkiem ją rozumiem, panie kapralu.
Policjant zwrócił się do
kobiety, również w keczua, i
gestykulując, poprosił, żeby mówiła wolniej. Indianka
powtórzyła te
nierozróżnialne dźwięki, które brzmiały dla
Litumy jak barbarzyńska
muzyka. Poczuł nagłe zdenerwowanie.
- Co ona gada?
- Zaginął jej mąż – wykrztusił
policjant. – Cztery
dni temu.
- To już trzech – wyjąkał
Lituma, czując że twarz oblewa mu pot. - Kurwa mać.
- No to co robimy, panie kapralu?
- Spisz jej zeznanie - po plecach Litumy
przebiegł dreszcz. - Niech ci powie wszystko, co wie.
- Co tu się, u diabła, dzieje! -
wykrzyknął policjant - Najpierw niemowa, potem albinos. A teraz jeden z
brygadzistów. To przecież niemożliwe, panie kapralu
(...)”
Przekład: Wojciech Charchalis
Moja recenzja
Lituma w Andach to pierwsza powieść
Vargasa Llosy napisana przez niego po
przegraniu wyborów prezydenckich w Peru. W ojczyźnie pisarza
najwyższy urząd objął człowiek znikąd, który szybko uwolnił
się od demokratycznych ograniczeń takich jak konstytucja i wprowadził
rządy terroru. Czy to z tego powodu z kart powieści wyłania się
przetłaczający obraz peruwiańskiej prowincji?
Czytając książkę trudno nie zadać sobie
pytania, po co właściwie do górskiej osady wysłano
dwóch policjantów? Przecież w starciu ze
Świetlistym Szlakiem i tak są bez szans. Sam sens pracy
robotników z Naccos też może budzić wątpliwości. Komu
potrzebna jest droga wysoko w górach, skoro każdy boi się
ruszyć ze swego domu, aby nie spotkać powstańców?
W dusznej atmosferze przemocy i strachu,
zagłuszanego tylko alkoholem,
budzą się zabobony i przesądy, powraca wiara w duchy gór i
wysysające ludzki tłuszcz pishtaco. Zmianę
posępnego nastroju
wprowadzają wieczorne opowieści młodszego policjanta o tym, jak
zakochał się w prostytutce Mercedes. W tych opowieściach są szaleństwo,
morderstwo, wielka ucieczka, korupcja, fałszywe dokumenty, wpływowy
ojciec chrzestny i ukryte pieniądze. Dowiadujemy się w końcu, dlaczego
Tomas trafił do posterunku na końcu świata.
Niech kogoś nie zwiedzie streszczenie
fabuły. To nie jest kryminał o
śledztwie w sprawie zaginionych. Vargas Llosa zabiera nas w brutalny i
niestety prawdziwy świat, w którym zdecydowanie nie
chcielibyśmy żyć.
Wydawca o książce
Na swojej stronie internetowej
wydawnictwo
Znak tak reklamuje powieść: "Najbardziej peruwiańska książka
Llosy. W małej indiańskiej wiosce położonej w Andach gwałt jest czymś
codziennym. Porwania, zbrodnie i terror Świetlistego Szlaku rujnują
kraj, choć rzekomo mają zbudować nowy, sprawiedliwy świat.
Policjant Lituma wraz ze swoim pomocnikiem Tomasitem przebywają na
posterunku w andyjskiej wiosce Naccos, stale zagrożeni napadem
maoistowskich bojowników Świetlistego Szlaku. Usilnie
starają się znaleźć odpowiedzialnych za śmierć trzech zaginionych w
kopalni osób, konfrontując się z wrogo nastawionymi i
nieufnymi mieszkańcami okolic oraz bywalcami knajpy Dionisia i jego
żony Adriany, uznawanej za czarownicę.
Jako kontrapunkt dla brutalnej rzeczywistości pojawia się opowiadana
podczas bezsennych nocy historia o starej miłości Tomasita do Mercedes,
dziwki, którą wybawił od tortur swego szefa.
Indiańskie wierzenia, wróżby z liści koki, pojawiający się
groźny pishtaco i duch muki, dodają kolorytu i komplikują śledztwo
policjantów. Lituma ma cechy reportażu, odkrywa nędzę
peruwiańskiej prowincji, gdzie nie dociera demokracja, prawa człowieka
nie istnieją, gdzie panuje zwyrodnienie i przemoc, a jedynym
rozwiązaniem jest karabin maszynowy.
Tylko mistrzostwo Mario Vargasa Llosy jest w stanie udźwignąć dramatyzm
tematów zaangażowanych".
Bohaterowie
Kapral Lituma
Doświadczony policjant, rodem z Piury, pojawia się też w
innych książkach M. Vargasa Llosy.
Tomas Carreño
Młody policjant, tęskniący za
swoją ukochaną o imieniu Mercedes. "Dobrowolnie"
zgłosił się do służby w "strefie zagrożenia".
Dionisio i Adriana
Właściciele jedynej knajpy w Naccos.
Dionisio to "(...) człowiek o poczerniałej twarzy, jakby natarł ją
sobie sadzą, gruby i nalany, o krótkich, szpakowatych
włosach. Wciśnięty w niebieski sweter, którego nigdy nie
ściągał, miał oczy zawsze czerwonawe i błyszczące od kielicha, bo pił
równo z klientami."
Pedro Tinoco
Niemowa, sprowadzony do Naccos przez Tomasa
Carreño. Wyszedł po butelkę piwa dla policjanów i
zaginął.
Tytuł oryginalny: Lituma en Los Andes
Rok wydania: 1993
Dedykacja: Dla Beatriz Moury, ukochanej
przyjaciółki, wzorowej redaktorki.
Pierwsze polskie wydanie: Dom Wydawniczy Rebis, Poznań,
styczeń 1998, seria: Salamandra, stron: 244, miękka okładka, projekt
okładki: Lucyna Talejko-Kwiatkowska, ISBN: 83-7120-438-8, format:
13x20cm.
Drugie polskie wydanie: Wydawnictwo Znak,
Kraków, 2009, stron: 256, opracowanie graficzne: Katarzyna
Borkowska, ISBN: 978-83-240-1234-3, format: 140x205, oprawa twarda,
cena detaliczna: ok. 32 zł.
Wydanie angielskie: Death in the Andes, wyd. Faber and Faber
Limited, 1996, przekład: Edith Grossman.
Wydanie amerykańskie: Death in the Andes, wyd. Farrar,
Straus & Giroux, Nowy Jork 1996, przekład: Edith Grossman.
Wydanie francuskie: Lituma dans les andes, wyd. Gallimard,
Paryż 1996, przekład: Albert Bensoussan.
Wydanie holenderskie: De geesten van de Andes, wyd.
Meulenhoff, Amsterdam 1995, przekład: Mieke Westra.
Wydanie niemieckie: Tod in den Anden, wyd. Suhrkamp,
Frankfurt am Main 1996, przekład: Elke Wehr.
Wydanie węgierskie: Halal az andokban, wyd. Europa
Konyvkiado, Budapeszt 1996, przekład: Tomcsanyi Zsuzsanna.
Wydanie włoskie: Il caporale Lituma sulle Ande, wyd.
Edizione CDE spa, Mediolan 1995, przekład: Angelo Morino.
Fotografia u góry
strony:
Andy widziane z samolotu lecącego do Chile, listopad 2008 r., autor:
Robbespierre (Praca własna) [Domena publiczna], źródło:
Wikimedia Commons.
|